czwartek, 22 września 2011

Autor: Gigacz

"Zaraz, z żalu, świat podpalę!"

Pierwsza recenzja „Bitwy warszawskiej” opublikowana na łamach Stopklatki.pl wróży filmowi wielką klęskę (w 3D of kors). No cóż, pierwsze dwa zwiastuny za dobre nie były, a trzeci to istne ścierwo, za które ktoś dostał pieniądze (aż krew się we mnie gotuje).



Mniejsza o to. Wreszcie pojawiła się piosenka promująca film. „Śpiewkę 1920” wykonuje odtwórczyni głównej roli Natasza Urbańska, a autorami nut oraz słów są nieśmiertelni Krzesimir Dębski i Jacek Cygan. Zobaczcie sami:





I jak? Miała być druga „Dumka na dwa serca”, drugie „ojczyste My Heart Will Go On”, a co mamy? Hmm… tragedii nie ma, ale cały utwór jakiś taki średni. Nie jestem znawcą muzyki, ale uszy mam. Dla mnie całość jest zaledwie „okey”. Może liczyłem, że chociaż jeden element filmu będzie dobry. Po koszmarnych zwiastunach i negatywnych opiniach po pokazie liczyłem, że może chociaż utwór „nadrobi straty”. No ale niestety. Na „Bitwę warszawską” do kina pójdę na 100%, ale zwyczajnie jestem coraz bardziej zniechęcony do projektu. Już teraz jestem wyjątkowo negatywnie nastawiony, a wysyp trailerków czy nowych spotów dopiero przed nami. Coraz bardziej mi się odechciewa…



Ah. Wracając do utworu to tak jak mówiłem - tragedii nie ma, ale póki co, wolę nucić pod nosem poniższy kawałek. Kawałek, który ocieka zajebistością jak filmowi Kozacy krwią na palach u Wiśniowieckiego.





EDIT: No, dystrybutor przeszedł sam siebie. Utwór z oficjalnego kanału ForumFilmPoland usunięto gdyż nadużywał prawa autorskie EMI Music. AH :) Full profeska normalnie [utwór z youtube już podmieniłem].

5 komentarzy:

  1. ta piosenka brzmi, jakby reklamowała film o ostatnich dniach Powstania Warszawskiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, piosenka średnia, letnia, nie do zanucenia, nie do zapamiętania, tak zresztą jak pani Natasza Urbańska, której nigdy chyba nie uda się zostać gwiazdą i zaspokoić ambicje p. Józefowicza i własne. Niby ładna, niby utalentowana, dobrze wygląda, tańczy, śpiewa, recytuje, ale... jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Pani Natasza cierpi na syndrom "drugiego miejsca" i brak oryginalności, nie daje się lubić, może dlatego, że w tym co robi jest sztuczna, zmanierowana i za wszelką cenę chce pokazać, że MA BYĆ GWIAZDĄ i kropka! Ostatnio nagrała żenującą piosenkę i pojechała do USA, żeby zrobić do niej jeden z najgorszych teledysków wszech czasów (http://www.youtube.com/watch?v=XCcYnvLvoPc) mały budżet widać na każdym kroku, odpustowość i diskopolowość zresztą też. Wszystko co Natasza robi w tym teledysku, to macha głową w różne strony, bawi się włosami i eksponuje babcine majtasy oraz niewielkie piersi. Kilka tygodni temu pani Natasza dokonała w dodatku fatalnego występu w klubie w USA, który do dziś odbija się jej czkawką (http://www.youtube.com/watch?v=qKi-dUWrXYo) a teraz wepchała się razem z p. Józefowiczem do Tańca z Gwiazdami, po drodze spychając ciężarną Skrzynecką ze schodów... i konferansjerka Nataszy też nie wychodzi. Z fragmentów "Bitwy 1920" wynika, że będzie oczywiście obowiązkowa scena tańca Nataszy (hehe, znów macha tą głową) i jak słyszę po piosence, także piosenka - no bo Natasza przecież jest utalentowana we wszystkich dziedzinach ;). Nie wróżę filmowi niczego dobrego, w dużej mierze przez obecność nieco "pechowej" pani Nataszy, tytułowanej chyba tylko przez TVN i zdecydowanie na wyrost "naszą gwiazdą", co "w Polsce osiągnęła już wszystko".

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, smętny kawałek, dobra do uczczczenia pamięci nieznanych żołnierzy poeległych w walce, a nie do filmu o największym zwycięstwie w XX stuleciu. Taka piosenka powinna być dynamiczna, porywjąca do walki. Ech, żal serce ściska. Kiedy krecono Bitwę Warszawską byłem wdzięczny Hofamanowi że ktoś wteszcie zabrał sie za ten temat. Po Katyniu, Popiełuszce czy Czarnego Czwartku czyli ogólnie martylorogicznych filmidłach ktos wreszczie nakreci film o naszym zwycięstwie. W ogole w ostatnich kilku latach w mediach panuje jakś moda na rozdrapywanie ran, Wrzesień 39, Katyń, Powstanie Warszawskie. W stlolicy z okazji rocznicy powstania organizuje sie rózne imprezy jak podczas jakiegoś festynu. Jak zawali sie dach, spadnie autokar to zaraz ogłasza sie trzydniowe żałoby narodowe. Niektórym nie wystarczą własne tragedie wiec chętnie siegaja po cudze. 11 wrześnie TVN cały dzień nawijało o zamachach na WTC, mimo że dla nas Polaków jest to rocznica Bitwy pod Wiedniem. Wracając do filmu to mam dylemat czy iść do kina, czy lepiej poczekać na emisje miniserialu. Dla mnie pewne jest tylko to że Hoffman powinien ostatecznie zrezygnować z kręcenia filmów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gigacz, dlaczego pomimo całego tego negatywnego nastawienia do kina "pójdziesz na 100%"? Nie kumam. ;)

    Dux, z Twojego komentarza o Urbańskiej dałoby radę zrobić odrębny wpis. Swoją drogą bardzo dużo wiesz o jej życiu - brakowało mi tylko o zahaczenia o trudne początki jej kariery w młodości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.youtube.com/watch?v=qKi-dUWrXYo

    Patrząc na ten "popis", wydaje mi się, że pani Natasza nadaje się najbardziej... na wieczory kawalerski. Ten na szczęście jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze posty Fetyszystów