piątek, 27 stycznia 2012

Autor: Rinzler

Historia pewnej Alicji...

Poniższy tekst jest owocem dyskusji, jaką ostatnimi dniami poruszyliśmy na forum Klubu Miłośników Filmu odnośnie kontrowersyjnych (dla niektórych) obrazów Paula Andersona spod znaku Resident Evil. I wierzcie mi,  jeżeli ktoś naprawdę lubi ten rodzaj kina, to musi znieść naprawdę sporo, bo zwolenników ten film ma naprawdę niewielu... 


środa, 25 stycznia 2012

Autor: Motoduf

Nie graj już tego więcej, Tim

W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia z „Dark Shadows”, najnowszego filmu Tima Burtona, który na ekrany naszych kin wejdzie najprawdopodobniej w maju. To drugi, obok „Frankenweenie”, tegoroczny projekt Burtona i to raczej „ten gorszy”. O ile bowiem animowana historia wskrzeszonego psa może być całkiem fajna, o tyle „Dark Shadows” wygląda... dokładnie tak samo jak wszystkie inne filmy tego reżysera z ostatniego dziesięciolecia (za wyjątkiem „Dużej ryby”).


poniedziałek, 23 stycznia 2012

Autor: Gigacz

Oscar dla Vadera!

Temat co prawda sprzed kilku miesięcy, ale mimo to nieomówiony. Darth Vader otrzymał Oscara! Tak, to prawda. Aktor podkładający głos największemu skurwysynowi w galaktyce (zawsze chciałem to powiedzieć : ) został wreszcie wyróżniony honorową statuetką Amerykańskiej Akademii Filmowej.

czwartek, 19 stycznia 2012

Autor: Rafał Donica

Sherlock Jr. (1924r.)

Od czasu do czasu zerkam sobie do TOP250 w serwisie IMDb, żeby zobaczyć co też nowego wpadło na listę najlepszych filmów wszech czasów. Każdy obraz, który znajdzie się choć przelotnie na tej liście, stanowi niemal 100% gwarancję wielkiego kina. Oczywiście zdarzają się też od tej reguły odstępstwa i „pomyłki”, choćby kilkudniowa obecność w TOP250 czwartego Indiany Jonesa... No więc tak sobie wszedłem kilka dni temu na tę listę znakomitości i widzę na miejscu 217 film „Sherlock Jr.” z 1924 roku, z Busterem Keatonem w roli głównej. A że akurat w kinach szaleje Robert Downey Jr. pod batutą Guya Ritchie, zaistniała doskonała okazja, by wyciągnąć z odmętów historii filmu to fantastyczne dziełko sprzed prawie 90 lat, które nawet dziś powoduje autentyczny opad szczęki…

niedziela, 15 stycznia 2012

Autor: Karol

Festiwal Muzyki Filmowej zagrożony!

W obliczu problemów finansowych zawsze obrywa się kulturze. W końcu to najmniej opłacalna, przynoszące najsłabiej widoczne zyski dziedzina życia, czemu by więc nie załatać dziury w budżecie poprzez pozbycie się kilku festiwali? Oto nowy zadziwiający pomysł radnych Krakowa, które – przypomnijmy – zwało się niegdyś Europejską Stolicą Kultury. I choć wiele imprez jest zagrożonych anulowaniem, losy jednej z nich są już niemal przesądzone. Szkoda tylko, że jest to zarazem jedno z najważniejszych i najbardziej prestiżowych wydarzeń, jakim może się pochwalić nasz kraj – Festiwal Muzyki Filmowej.


czwartek, 12 stycznia 2012

Autor: Unknown

Krytycy kontra widzowie


Są takie dwa portale, na które zaglądam codziennie. Pierwszy z nich, jeden z popularniejszych filmowych serwisów, to Zgniłe Pomidory. Drugi trochę mniej popularny, choć o zdecydowanie szerszych medialnych horyzontach - Metacritic, obejmujący swym zasięgiem kino, dvd, telewizję, muzykę i gry. Oba są najlepszym źródłem recenzji, bo - po prostu - linkują do najważniejszych źródeł z tekstami na temat premier filmowych. I przede wszystkim agregują w jednym miejscu wszystkie oceny krytyków głównie prasowych i internetowych (najważniejsze, najbardziej opiniotwórcze tytuły)  za pomocą różnych metodologii. A wszystko z kolei sprowadza się często do liczby, która ma pokazać, czy film jest „świeży” lub „zgniły”.

A to, jaki film jest, rzutuje na jego potencjał jako części historii kina. I tutaj właśnie mam zagwozdkę: czy oceny, dokonywane przez krytyków i widzów, mają wpływ na PAMIĘĆ o filmie? Choćby w takich podsumowaniach, które przeprowadzimy w KMF za 30 lat.

sobota, 7 stycznia 2012

Autor: Anonimowy

Aktorski "Akira" bliski anulowania. Radujmy się!

Remakeoza to powszechna choroba w Hollywood, której występowanie nasiliło się szczególnie w minionym dziesięcioleciu. Nie mam jednak zamiaru ironicznie torpedować tego zjawiska, gdyż muszę uczciwie przyznać, że spośród dziesiątek filmów nakręconych raz jeszcze, "po amerykańsku" lub od nowa, kilka wypadło znakomicie, niech wspomnę oscarową Infiltrację Martina Scorsese (na bazie Infernal Affairs z Hong Kongu) czy kapitalny hołd Petera Jacksona dla kina przygodowego w postaci nowego King Konga. Są to jednak nieliczne perełki w morzu przeciętniactwa i chłamu. W 2002 roku Warner Bros. pozyskało prawa do aktorskiej wersji Akiry (1988), kultowego animowanego filmu z gatunku cyberpunk, który po dziś dzień robi piorunujące wrażenie, zwłaszcza na Blu-ray. Przez dziesięć lat niekończących się zmian w koncepcji, scenariuszu, obsadzie oraz w budżecie, nadszedł piąty dzień stycznia 2012 i oficjalny komunikat: produkcja Akiry została wstrzymana na czas nieokreślony. Po raz czwarty! Osobiście bardzo się z tego cieszę, lecz nie dlatego, że była to zupełnie niepotrzebna próba zainscenizowania nowej wersji wciąż świetnie wyglądającego filmu, ale z powodu tego, jak i za ile producenci chcieli to zrobić...

środa, 4 stycznia 2012

Autor: Rafał Donica

Dokąd zmierza antybohater?

Mój świętej pamięci wykładowca Historii filmu Jan Nowak Tyszowiecki, starał się na swoich zajęciach zapoznać nas z klasycznym kinem Bressona, Felliniego, Antonioniego, Kubricka. Pan Tyszowiecki był tradycjonalistą, uwielbiał stare filmy i potrafił zarażać miłością do nich. I jak nikt inny nie cierpiał filmu (jak sam mawiał) o mordercy i pedofilu, pod tytułem „Leon”, nie darzył też sympatią „Pulp Fiction”. Bardzo często na zajęciach celowo nastawialiśmy dyskusję tak, by wejść któryś raz z kolei na temat filmów Bessona i Tarantino i kolejny raz poprzerzucać się z naszym profesorem argumentami. Bo choć się z p. Tyszowieckim raczej nie zgadzaliśmy (normalne – młodsze pokolenie „wychowane na MTV”), trzeba było przyznać, że ciekawie się z nim „kłóciło”, i że nie lubiąc i walcząc z w.w. filmami… miał w sumie sporo racji...

Najpopularniejsze posty Fetyszystów