16 września Saga „Gwiezdnych wojen” wreszcie ukaże się na nośniku Blu-ray. Samo pojawienie się filmów w najwyższej jakości nie budzi jakiegoś szczególnie dużego napięcia. Budzą je obiecane dodatki, a dokładniej owiane legendą sceny usunięte. Zaledwie garstka z nich wypłynęła w koszmarnej jakości, z innych opublikowano pojedyncze klatki, a o reszcie krążyły legendy czy w ogóle powstały. Kampania reklamowa wydania powoli się rozkręca.
Poczuliście Moc?
Niemalże co tydzień pojawiają się zwiastuny z nie prezentowanymi wcześniej fragmentami. Poniższy sprawił, że natychmiast poczułem uderzenie gorąca, prawdziwą Moc można powiedzieć. Przecież w tym zwiastunie jest więcej klimatu niż w całej trylogii prequeli! Po chwili jednak przyszły pewne obawy…
W tym samym czasie trwa konwersja pierwszej części „Wojen” - „Mrocznego Widma” do 3D. Wiadomo już, że w filmie dokonano zmiany kukiełki mistrza Yody na jego cyfrowego dublera (film ma zaledwie 12 lat!!!). Pozostaje więc tajemnicą jakie figle George Lucas spłata tym razem. W 1997 roku ulepszył on swoją legendarną Trylogię o cyfrowe efekty specjalne niemożliwe do zrealizowania w latach 70tych. Gdy w 2004 roku kultowe trzy części wyszły na DVD, dokonano w nich kolejnych zmian. Może na Blu-ray wreszcie poprawią kolory mieczy świetlnych? Może zespół ILM usunie kanciaste obwódki wokół modeli statków kosmicznych? Cóż… 16stego września przekonamy się czy twórca wywoła kolejną burzę wśród fanów. Gwoli ścisłości dodam, iż jestem za większością dokonanych do tej pory zmian, ale bez przesady - film to nie samochód, którego nowy, lepszy model musi pojawić się po nowym roku. Zmiany powinny zostać dokonane raz, a dobrze.
Właśnie, raz a dobrze, jak u nas pokolorowano flimy Sami Swoi oraz Jak Rozpętałem II Wojnę Światową
OdpowiedzUsuńA co, pokolorowali je na raty?:P
OdpowiedzUsuńGemini.