Po pierwsze, filmy dokumentalne, w przeciwieństwie do fabuł, muszą dawać do (tadam!) myślenia, zmuszają do wyciągania wniosków i analizowania. Przypierają uwagę do muru i nie ma zmiłuj –- nasza ludzka świadomość powiększą się z każdą chwilą. A uruchomione szare komórki są zjawiskiem wyłącznie pozytywnym.
Po drugie, o filmach dokumentalnych warto mówić, bo są one wszędzie: regularnie zaglądają do kin, każdy program telewizyjny ma je w swojej ramówce (lub są one podstawą ich działalności, jak w Discovery, National Geographic, Planete), są wydawane na DVD, mają swój świetny festiwal (Planete DOC Review).
Po trzecie, osobiście, ze względu na powyższe dwa powody, filmy dokumentalne szalenie lubię, więc postaram się pisać o tych, które intrygują i irytują, bawią i oburzają. Co jakiś czas jakiś tytuł lub dwa. Niekoniecznie nowe, bo filmy dokumentalne, biorąc pod uwagę formę, nie starzeją się tak szybko jak fabuły.
Teraz powiem Wam o...
LIFE AFTER PEOPLE
History Channel, reż. David de Vries
z okazji (choć bez oczywistych intencji) Dnia Ziemi, który przypada właśnie dzisiaj.
Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia, koło południa, kiedy nastaje czas wypicia drugiej kawy, ludzie znikają. Dosłownie. Znikają i już, nie ma śladu po homo sapiens. Przyczyna jest nieważna – załóżmy, że to fantastyka nie mająca uzasadnienia w rozsądku, rzeczywistości i nie będąca analogią do zjawisk znanych dotychczas. Najważniejsze są skutki nieobecności rodzaju ludzkiego. I właśnie o życiu po ludziach opowiada arcyciekawy dokument History Channel (narracja i montaż typowo jankeskie), który jest naprawdę inteligentnym filmem dokumentalnym dla rodzinki zasiadającej przed telewizorem w porze niedzielnego obiadu.
Prypeć - obecnie atrakcja turystyczna |
Jakie płyną z tego wnioski? Otóż takie, że w zetknięciu z naturą najdoskonalsze ludzkie dzieło zginie. Przyroda szybko odzyskuje to, co człowiek jej odebrał. Konstatacja dość smutna, ale i nieprzesadnie mądra. Po "Life After People" inaczej patrzy się na otaczające rzeczy, z których gatunek ludzki jest tak dumny, tak pewny swojej pozycji. Dla egzystencjalnego niepokoju - warto obejrzeć.
Trajla:
Świat po wyginięciu ludzi będzie wyglądał tak, jak przed pojawieniem się ludzi wiele milionów lat temu. Miliony lat temu pojawił się gatunek ludzki, który zdominował cały świat i kiedy "przyroda odzyska to, co człowiek jej odebrał" to wkrótce znowu pojawi się człowiek, który zniszczy przyrodę. I tak w kółko :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.imdb.com/title/tt0104706/
OdpowiedzUsuńhttp://www.imdb.com/title/tt0076741/
Dwa genialne dokumenty Herzoga oscylujące wokół tematu 'końca'. Takie skojarzenie ;)
O dokumentach Herzoga postaram się pisać co jakiś czas, bo jest to geniusz tej formy.
OdpowiedzUsuńOglądam tą serię i muszę przyznać, że jest dobra. Jednak nie jest nową rzeczą pokazywać świat bez ludzi. W filmie "Jestem Legendą" pokazano dosyć ciekawie opustoszały Nowy Jork, z biegającymi tam stadami jeleni i lwów.
OdpowiedzUsuń