Wirtualna Polska zamieściła dziś na swoich łamach trzy plakaty ze zbliżającej się wielkimi krokami pierwszej polskiej produkcji historycznej w 3D. Nawiasem mówiąc, to już nie pierwszy polski film trójwymiarowy w ogóle, gdyż niedawno wytwórnia East Pictures wypuściła informację prasową, że to oni są twórcami pierwszego filmu 3D w ogóle - dreszczowca z Więckiewiczem, które trwa około 25 minut. Wróćmy jednak do meritum, czyli wspaniałych plakatów "wielkiego widowiska, pełnego dynamicznej batalistyki".
Dystrybutor filmu, firma Forum Film, zachwalała, że zostały one wykonane przez najlepszych speców od marketingu filmowego w Polsce. Polemizować można praktycznie z każdym wyrazem powyższego zdania, ale spójrzmy na to z punktu widzenia odpowiedzialnego za promocję filmu PR-owca. Te plakaty faktycznie zostały wykonane, przez najlepszych speców od marketingu filmowego, gdyż nie różnią się praktycznie niczym od plakatów promujących, dajmy na to, kolejną polską komedię romantyczną. Słowa nie są w stanie tego opisać, więc zaprezentujemy je teraz wszem i wobec (i pewnie złamiemy prawo, bo prawo do ich pokazywania dnia dzisiejszego ma wyłącznie Wirtualna Polska).
Drugi plakat różni się od pierwszego tłem i prezentowanym aktorem (Borys Szyc FTW!), natomiast trzeci tło ma takie same jak pierwszy (skończyły się szablony w Photoshopie najlepszym specom nad Wisłą), a widnieje na nim Natasza "Na-pewno-w-końcu-odniosę-sukces" Urbańska (która, nota bene, w filmie gra samą siebie, tyle że z lat 20. XX wieku).
Kiedy zobaczyłem te plakaty po raz pierwszy, zapragnąłem strzelić sobie w łeb, albo napić się kwasu jak dawna dziewczyna Bonda. Nie będę zgłębiał tutaj niuansów graficznych niedoróbek, ani wyżywał się na współczesnej polskiej szkole plakatu (wiecie, białe tło, postaci zawieszone w próżni i inne tego typu kwiatki, tutaj zatuszowane przez cholera wie jaką ognistą łunę), ale już teraz wiem, że tego filmu na pewno nie obejrzę. Raz, że jest w trójwymiarze, a mój wzrok nie rejestruje obrazu pokazywanego tą techniką, a dwa, że marketing tej produkcji jest tak siermiężny, że aż odstręczający. No bo jak zareklamować film, który w tytule ma bitwę? Jak to jak? Zaprezentujmy na plakatach statyczne postacie patrzące w próżnię.
Dlaczego mnie to tak denerwuje? Bo na stronie agencji zajmującej się przygotowaniem zdjęć z planu, pełno jest fotografii bitwy. Bitwy, na warunki światowego kina skromnej, ale na polskie - prawdziwej batalii. Chciałbym otrzymać coś takiego, o czym dystrybutor pisze w informacji prasowej. Chciałbym "wielkiego widowiska, pełnego dynamicznej batalistyki", które na niektórych fotosach można przez chwilę poczuć, a nie dumki na trzy serca śpiewanej tym razem przez Szyca i Urbańską, z Olbrychskim pędzącym na koniu z szablą w dłoni w tle. Jak już chciał zrobić pożytek z oręża, nasz najwybitniejszy polski aktor, powinien wpaść do siedziby agencji zatrudnionej przez Forum Film tak jak swego czasu wpadł do galerii Zachęta. I pokosić te żałosne wypociny słabowitych na ciele i umyśle grafików.
Nie byłoby to lepsze?
Te plakat są i tak lepsze od wcześniej zaprezentowanych, patrz tu: http://plakaty.blox.pl/2011/06/Bitwa-warszawska-1920.html#ListaKomentarzy
OdpowiedzUsuńMoże być gorzej, może.
Ciekawe, czy za w/w kupy wizualne wziął do kieszeni także Rosław Szaybo? Jesli tak, to czas umierać. Temu Rosławu.
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie gdyby Pan poświęcił nieco więcej czasu na analizę owych (mocnych trzeba przyznać) plakatów, z pewnością by Pan zauważył, że tło
OdpowiedzUsuńwe wszystkich plakatach jest dokładnie takie samo tyle, że w propozycji „2” jest ono odbiciem lustrzanym :)
Biję się w pierś! Nie zauważyłem! Mistrzowie fotoszopa mnie nabrali :) Dziękuję za zwrócenie uwagi :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie mogli zrobić każdy plakat z innym tłem, odbijając je w lustrze poziomo, tylko że wtedy ziemia byłaby na górze, a niebo na dole, więc w sumie jednak nie wyszłoby to dobrze, stąd pewnie dwa plakaty z takim samym tłem i jeden z odbiciem lustrzanym pionowo ;)
OdpowiedzUsuńZapatrzyli się w hamerykańską badziewną sztampę. Tam też epickie widowiska reklamuje się gębami gwiazd. A jaka różnica między hollywodzkimi gwiazdami a naszymi pożal-się-Boże celebrytami takie i plakaty ;)
OdpowiedzUsuńO rany, jak wy to emocjonalnie przeżywacie: palne se w łeb, wypije kwas, jakbyście nie mieli poważniejszych problemów, i z byle bzdetów chcecie targać się na własne życie. Hopps wyluzuj, skoro mamy tak mało wymagających widzow którzy tłumnie chodzą na przesłodzone gnioty, a unikają tych naprawde dobrych filmów, to czy zachęcanie ich wymaga promocji na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńARISTO
No nie, znowu film z Szycem się szykuje. Facet udaje wielkiego gwiazdora, chociaż na aktorstwie się nie zna. Widziałem ostatnio najgorszy polski film wszechczasów czyli "Job..." Niewolskiego. I gdyby Szyc ograniczył się do grania w takich szmirach to nie miałbym nic przeciwko, ale jak obsadzany jest w takiej superprodukcji jak "Bitwa Warszawska", to mnie szlag trafia, bo tylko popsuje ciekawe widowisko.
OdpowiedzUsuńSą już nowe plakaty: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=80083
OdpowiedzUsuńP.S. Pzry ich ogldaniu nie musicie chowac niebezpiecznych przedmiotów. Aristo